Dlaczego przegrywamy u bukmachera?

Wiecie dlaczego z roku na rok rośnie liczba nowych firm bukmacherskich, a te już istniejące wciąż mają się tak dobrze? Ponad 90% obstawianych zakładów jest bowiem zakładami przegranymi. Jakie są najczęstsze błędy grających? Postanowiliśmy przedstawić Wam je w kilku poniższych akapitach.

Zbyt wiele zdarzeń na jednym kuponie

Dorzucę sobie jeszcze jeden mecz na podbitkę. Ile razy stosowaliście taką „taktykę”? Zapewne całe mnóstwo. Musimy Was jednak zmartwić. Takie działania nie przybliżają Was do wygranych. Mają działanie zupełnie odwrotne.

Nie od dziś bowiem wiadomo, że na zakładach akumulowanych zyskuje tylko bukmacher. Najwięcej szans na sukces macie podczas obstawiania singli. Troszkę mniej, gdy gracie duble oraz triple. Jak wysokie jest prawdopodobieństwo pozytywnego rozstrzygnięcie kuponu składającego się z siedmiu bądź dziesięciu zdarzeń? Jest bliskie zeru. W takich przypadkach liczy się tylko szczęście.

Wiedza to podstawa

Nie wiesz w jakiej formie jest ostatnio Rafael Nadal? Nie masz pojęcia w jakim zespole występuje aktualnie James Harden? Nie kojarzysz pod wodzą jakiego trenera Puchar Włoch zdobyło niedawno Lazio Rzym? Jeśli na któreś z powyższych pytań odpowiedziałeś przecząco, to natychmiast usuń zdarzenie związane z tą dyscypliną ze swojego kuponu.

Obstawianie sportów, o których nie ma się zielonego pojęcia to niestety coraz częstszy błąd graczy lubujących się w zakładach bukmacherskich. Istotne, aby posiadać choćby elementarną wiedzę o danej dyscyplinie. W przeciwnym wypadku gra zawsze skończy się przegraną.

Granie mało wartościowych zdarzeń

Jeśli twierdzicie, że zdarzenie z kursem 1.24 jest warte umieszczenia na Waszym kuponie, to mamy dla Was pewną radę. Skończcie z bukmacherką póki nie jest za późno. Tak zwane „pewniaczki” z niskimi kursami praktycznie w żadnym przypadku nie są warte uwagi. To właśnie one są zwykle odpowiedzialne za niepowodzenia.

W sporcie termin „faworyt” istnieje tylko teoretycznie. Szczególnie w dobie koronawirusa sensacyjnych rozstrzygnięć w futbolu jest na pęczki. Ze względu na napięty kalendarz trenerzy muszą umiejętnie rotować składami. Takie okoliczności sprzyjają niespodziankom, a więc porażkom drużyn, które przed meczem były uważane za murowanego kandydata do triumfu.

Brak określonego budżetu

Podwajanie stawek po błędnie wytypowanym zakładzie, a także granie kilku kuponów pod rząd pod wpływem emocji. Tak kończy się bukmacherska przygoda w przypadku graczy, którzy już na początku nie określili jasno zasad i taktyki, jaką będą stosować podczas obstawiania.

Jedno z fundamentalnych przykazań bukmacherskich mówi bowiem jasno. Określenie wyjściowego budżetu oraz stawki to podstawowa czynność dla każdego laika.

Emocje to zły doradca

Real Madryt, Barcelona, Liverpool, Manchester United czy też Bayern Monachium. Kibiców każdej z wymienionych drużyn jest na świecie całe mnóstwo. Niektórzy z nich ani razu nie mogli zobaczyć swoich ulubieńców na żywo, nie przeszkadza im to jednak w sympatyzowaniu z zespołem.

Takie klubowe przywiązania podczas grania zakładów bukmacherskich należy odłożyć na bok. Żadnym odkryciem nie jest bowiem fakt, iż w przypadku kibicowania jakiejś drużynie trudno ocenić nam obiektywnie jej szanse. Kierujemy się zwykle emocjami, a one w obstawianiu są niestety bardzo złym doradcą.

Brak prowadzenia historii zagranych zakładów

Kolejny podpunkt łączy się poniekąd z jednym z poprzednich. Część graczy ściśle określa stawki oraz ilość kuponów, jakie planują zagrać podczas konkretnego miesiąca. Ułatwia im to sporządzanie bilansu zysków oraz strat, a także analizę popełnianych błędów.

Co w tym momencie robią pozostali? Obstawiają bez zbytniego namysłu. Później na koniec miesiąca okazuje się, że ich budżet jest mocno na minusie. Takie zachowanie wywołuje wielki uśmiech na twarzach włodarzy firm bukmacherskich.

Należy więc pamiętać, że gra w zakładach bukmacherskich to proces wymagający solidnego przygotowania i sporej dawki wiedzy. Jeśli nie podejdzie się do niego na poważnie, to konsekwencje mogą być naprawdę przykre.