Nowa nadzieja polskiej kadry skoczków narciarskich
Data dodania: 11 grudnia 2023 r. / Aktualizacja: 22 grudnia 2023 r.
Po nieudanych weekendach ze skokami narciarskimi w Pucharze Świata nadszedł czas na radykalne posunięcia. Trener Thomas Thurnbichler podjął decyzję o odesłaniu do domu Aleksandra Zniszczoła, zastępując go Maciejem Kotem. Zawodnik, który sześć lat temu należał do czołówki światowej, przez długi czas zmagał się z poważnymi problemami.
„Bardzo życzę Maćkowi, aby wrócił do światowej czołówki, bo ma w sobie coś specjalnego” – mówi nam legenda polskich skoków narciarskich, Adam Małysz.
W lutym 2017 roku, gdy Maciej Kot triumfował w zawodach Pucharu Świata w skokach narciarskich, na podium stawali obecnie dominujący na skoczniach Austriak Stefan Kraft i Niemiec Andreas Wellinger. Po upływie sześciu lat, okresie charakteryzującym się kompletnie zdestabilizowaną techniką i wystawionym na coraz większe wyzwania psychiczne, 32-letni zawodnik z Limanowej liczy teraz na spektakularny powrót, wzorując się na odrodzeniu wspomnianego Wellingera.
Zobacz także: Typy bukmacherskie na Puchar Świata w skokach narciarskich
Niemiec, złoty medalista olimpijski z Pjongczangu (2018), od listopada 2018 roku do lutego 2023 roku przez cztery i pół roku nie stanął ani razu na podium zawodów Pucharu Świata. W ciągu tego czasu przez dwa sezony nawet nie zdobył punktów – najpierw wykluczyły go poważne kontuzje, a później powrót do formy zajmował mu o wiele więcej czasu, niż wszyscy w Niemczech się spodziewali. Mimo to powrócił i ponownie zalicza się do czołówki światowej. Polscy fani skoków marzą o tym, aby Kot podążył śladami tego Niemca.
W trakcie niedawnych treningów w Zakopanem Kot prezentował się lepiej niż Zografski – relacjonował Wojciech Topór, trener odpowiedzialny za szkolenie Kota w grupie podstawowej polskiej kadry skoków, podczas konkursów w Ruce. Warto przypomnieć, że Bułgar Władimir Zografski zdobył punkty w każdym z dotychczasowych czterech konkursów Pucharu Świata, zajmując odpowiednio 14. i 18. miejsce w Lillehammer. Jego wyniki są lepsze niż osiągnięcia wszystkich polskich skoczków.
W poprzednich latach nadzieje Macieja Kota na powrót do stałego uczestnictwa w elicie szybko się rozpraszały. Tym razem jednak zostały błyskawicznie ożywione. Trener kadry A, Stefan Thurnbichler, po słabych występach podjął decyzję o przesłaniu Aleksandra Zniszczoła do Pucharu Kontynentalnego, zastępując go właśnie Kotem. Oczekiwania nie są teraz zbyt wygórowane, ponieważ nasza drużyna rozpoczęła sezon fatalnie, a występy skoczków w Ruce i Lillehammer były wręcz niezadowalające. Kibice pokładają duże nadzieje w „Kocurze”, który latem prezentował równą i wysoką formę.
– Bardzo bym chciał, żeby Maciek dał promyk nadziei przy słabej postawie naszego zespołu. Nikt się nie spodziewał aż tak złych skoków, jak w Kuusamo i Lillehammer. Musimy się z tego otrząsnąć. Oby Maciek przyniósł zmianę tych wyników, ale nie oczekujmy za wiele, nie spodziewałbym się wyników na TOP 15 Pucharu Świata w sytuacji, kiedy Dawid Kubacki i Piotrek Żyła ledwo wchodzą do drugiej serii. Liczę na to, że ze skoku na skok, z weekendu na weekend będziemy się odbudowywać jako reprezentacja, a Maciek w tym procesie pomoże. Na mistrzostwach Polski niewiele brakło mu do indywidualnego medalu, świetnie skakał też w drużynie. Jednak pytanie czy to on zrobił taki progres, czy reszta tak obniżyła loty. Liczę na to, że po powrocie do Pucharu Świata nie będzie statystą, tylko regularnie powalczy o punkty. No bo kiedy, jak nie teraz? To już ostatni dzwonek – analizuje były skoczek narciarski – brat Macieja – Jakub Kot.
Zobacz także: Jak obstawiać skoki narciarskie?
Serwis tylko dla osób 18+
Serwis obstawianie-meczy.net jest prowadzony legalnie w Polsce. Nie nakłaniamy, ani nie zachęcamy do brania udziału w grach hazardowych. Hazard może uzależniać i prowadzić do strat finansowych. Gra u bukmacherów bez licencji Ministerstwa Finansów na zawieranie zakładów wzajemnych jest zabroniona i grozi konsekwencjami prawnymi.Oświadczenie
STS